Czas na kolejną relację. Malta,
bo o niej będzie mowa jest miejscem godnym do odwiedzenia. W relacji znajdziesz
dużo pomocnych wskazówek. Wakacje na Malcie organizowaliśmy
3-4 dni przed wyjazdem. Wraz z żoną nie mieliśmy totalnie żadnego pomysłu gdzie
jechać. Urlop w pracy zaklepany i … coś się znajdzie ;) i się znalazło.
Lecieliśmy Ryanairem z Krakowa 17
czerwca 2017. Bez
problemu udało nam się zapakować w bagaże podręczne. Pierwszy raz też
lecieliśmy z Krakowa. Sam port robi duże wrażenie.
Malta jest przyjazna turystom. Przede
wszystkim nie jest duża, a komunikacja jest rozwiązana świetnie, ale o niej
mowa będzie za chwilę. Lot trwa około 2,5 godziny. Po wylądowaniu polecam kupić
od razu bilet na autobus. Tygodniowy dla osoby dorosłej kosztuje 21 euro. W
hali przylotów znajduje się punkt informacyjno – kasowy. Autobus to najlepszy i
najtańszy środek lokomocji po wyspie. Tu od razu parę uwag. Kupując bilet
tygodniowy odbijamy go przy każdym wejściu do autobusu (można też kupić bez problemu
pojedynczy bilet – 2 euro niezależnie ile przystanków przejedziemy). Autobusy
nie jeżdżą zgodnie z rozkładem. Często się spóźniają przez duże korki na wyspie.
Trzeba również pamiętać, autobus staje na zawołanie tak samo się zatrzymuje na
danym przystanku. Tak więc jeśli widzimy nadjeżdżający autobus zalecam pomachać
w jego kierunku J
to samo tyczy się wysiadania. Zawsze trzeba przed przystankiem nacisnąć STOP. W
przeciwnym razie kierowca ominie nasz docelowy przystanek. O tym trzeba pamiętać.
Autobusy rządzą się swoimi prawami, ale są naprawdę najlepszą opcją podróży po
wyspie. Bardzo dobrze sprawuje się Google Maps jeśli chodzi o wyszukiwanie
połączeń.
Nocleg mieliśmy zarezerwowany w miejscowości
Bugibba. Możemy ją szczerze polecić. Miejscowość typowo turystyczna, z bardzo
dobrym zapleczem hotelowym. Możemy też polecić Euroclub Hotel. Typowy 3
gwiazdkowy hotel. Za 60 euro za dobę w sezonie ze śniadaniem jest ok. Na duży
plus otwarty basen i cała strefa relaksacyjna. Do Bugibby (przystanek Kennedy)
zajechaliśmy busem X1. Wszystko wg zaleceń Google Maps ;)
Musieliśmy poczekać na dobę
hotelową, wiec wiadomo w jakim kierunku. Trzeba odwiedzić MC. MacDonalds w
Bugibbie ma fajny taras widokowy:
Malta to była kolonia brytyjska,
nie zdziwcie się wiec ruchem lewostronnym. Każdy mówi tu po angielsku, choć
mają swój język. Ale w hotelach, restauracjach bez problemu można się dogadać.
Co warto odwiedzić:
- Jeśli chodzi o plażę, nam najbardziej przypadła do gustu Għadira Bay. Autobus podjeżdża pod samą plażę. Dobre zaplecze budek spożywczych. Duża plaża, dużo miejsca.
- Popeye Village. Miejsce kręcenia filmu lat 80. W samej wiosce nie byliśmy, ale samo nabrzeże jest świetnym miejscem na zdjęcia.
- Warto też odwiedzić drugą wyspę czyli Gozo. W Bugibbie jest masa ofert wycieczek, ale warto popłynąć na własną rękę. Prom odpływa z terminalu Cirkewwa. Dojazd busem zgodnie z Google Maps. Koszt promu to koło 5 euro w 2 strony na osobę. Warto dodać, że na wyspie Gozo obowiązuje również bilet tygodniowy kupiony na Malcie. My pojechaliśmy busem do stolicy wyspy, czyli do Rabatu. Nie ma tylu atrakcji turystycznych, dużo ciszej, dużo mniej turystów. Wycieczka na pół dnia.
- Jeśli mówimy już o wyspach, nie sposób być na Malcie i nie odwiedzić Comino. Comino to trzecia z wysp. Dostać się na nią można tylko poprzez statki turystyczne. Wypływają np. z Bugibby. Cena to 17 euro. W pakiecie jedzenie i picie no limit na statku. Mimo dużej liczby chętnych, warto.
- Wartym miejscem do odwiedzenia jest również sama Valetta. Czyli stolica Malty. Ma coś z Barcelony.
- Cafe del Mar Malta – co jakiś czas można się
załapać na dobrą imprezę. Grali tam np. Duke Dumont, Bob Sinclar. Imprezy nie
są codziennie, trzeba obserwować ich Facebooka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz